wtorek, 7 lipca 2015

Letnie, znane i polskie

Czas urlopowy trwa, więc wybrałam się na kilka dni relaksu nad polskie morze. Drugi dzień i zasłużona letnia pogoda zaliczona. Wtorek we Władysławowie był dosyć upalny lecz jak na moje upodobania - za chłodny... Przez następne kilka dni postaram się napisać, co warto zabaczyć lub gdzie warto się udać na morskie speciały.
Pierwszą myślą podczas pobytu nad morzem jest plaża no i oczywiście rozkoszowanie się świeżą rybą. Pierwszy raz jestem w miejscu gdzie fast food w przerażającym stopniu zastąpiło normalne już nie tradycyjne jedzenie...Mieszkam kwadrans od plaży są to tylko trzy ulice do przemierzenia lecz nie zauważyłam normalnej nadmorskiej tawerny, zmuszona wybrałam jedną wydała się najlepsza. Cena jaką zapłaciłyśmy za dwa obiady wskazywała na coś smacznego lecz zapewniam nie smakowało lepiej niż wygląda...


Kolejne miejsce jakie odwiedziłyśmy to kawiarnia, zawitałyśmy tam po ciężkim dniu plażowania i chęci zjedzenia gofra.



Jest kilka minusów ale to nie o to chodzi aby cały czas je wytykać, to miejsce świeciło pustkami lecz obsługa i jedzenie oceną laika było dobre. Kolejna atrakcją jest dom inaczej, chodzi o to iż cały budynek jest na odwrót. Wchodząc do środka doświadczamy dziwnego uczucia zaburzenia równowagi i zawrotów głowy mimo tego że nic się nie rusza... Myslę, że warto odwiedzić to miejce i poczuć to dziwne uczucie...




Na koniec kilka wspomnień z pierwszego spaceru ....








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz