piątek, 8 grudnia 2017

Filmowy Grudzień, czyli lista filmów które trzeba zobaczyć na koniec roku oraz krótka recenzja Listów do M3.

W miesiącach zimowych spędzam o wiele więcej czasu oglądając filmy czy seriale. Ostatnie miesiące to czas w których kompletnie pochłaniał mnie Netflix. Mam wiele sezonów za sobą i pewnie jeszcze wiele przed sobą. Grudzień to dobry czas, aby zanurzyć się w wygodnej kanapie z kubkiem gorącej czekolady nastrajając się świątecznie przerobić cała listę świątecznych filmów.
Osobiście nie przepadam za polskim kinem, natomiast są filmy, które uwielbiam i mogę oglądać wielokrotnie. W świątecznej liście na 1 miejscu jest seria Listów do M. Pierwsza część zachwyciła mnie do takiego stopnia, że stały się moim niezbędnikiem świątecznym, być może ku zdziwieniu nie jest to Kevin sam w domu.

Znalezione obrazy dla zapytania listy do m plakaty

W tym roku, na wielkim ekranie premierowo miałam okazję oglądać listy do M 3. Mam dylemat,    co o tej części sądzić, ponieważ nie jest tak zachwycająca jak poprzednie. Dodatkowo odnoszę wrażenie, że ostatnia część jest tylko łącznikiem pomiędzy drugą a być może czwartą. To takie uzupełnienie fabuły, przygotowanie do czegoś więcej. Pomimo tego wieczór filmowy z trzema częściami to numer jeden.

Drugi strzał to The Holiday, swoją premierę miał w 2006 roku znajdziecie go dosłownie wszędzie jest nawet dostępny w pełnej wersji na Youtube. Wzruszający film o miłości, samotności z przezabawnymi dialogami, świetną obsadą oraz oczywiście świątecznym klimatem.


Kolejną pozycją miał być jeden film, który widziałam już kilka lat temu lecz podczas szukania materiałów trafiłam na drugą część Love Actually w ten sposób znalazłam dla siebie nowość do zobaczenia tej zimy wraz z wami. Pierwsza część jest niesamowicie wzruszająca, zabawna i wciągająca. Ulubiona obsada, kubek gorącej czekolady oraz ciepły koc zapewniają poprawę humoru nawet po ciężkim dniu.

Tej pozycji chyba nigdy nie przestanę kochać, bo jak można jej nie kochać albo przestać to przecież jest klasyka. Dziennik Bridget Jones zastanawiam się dlaczego ten fil jest taki popularny, dlaczego ja tak bardzo go lubię? Odpowiedź jest prosta, historia stworzona w taki sposób aby widz mógł odnaleźć siebie w niej. Każda kobieta ma problemy podobne do Bridget, każda z nas przezywała coś bardzo zbliżonego i właśnie stąd cała sympatia. Niesamowity świąteczny klimat w towarzystwie za dużych spodni, kanapy, zimowej herbaty i kilku pierników. Czekam na wasze propozycje, miłego wieczoru.

niedziela, 3 grudnia 2017

Royal Moscow Ballet


   Podobno miesiąc listopad to najbardziej depresyjny miesiąc w roku - tym bardziej cieszę się, że jest już za mną. Ubiegły miesiąc był czasem oczekiwania na spektakl Royal Moscow Ballet i upragnione Jezioro Łabędzie. Prapremiera  miała miejsce w Teatrze Bolszoj w Moskwie 4 marca 1877,
natomiast polska premiera odbyła się 30 grudnia 1900 w Teatrze Wielkim w Warszawie.
Wreszcie nastał ten długo wyczekiwany dzień, nie miałam wątpliwości, że spodoba mi się jednak nie spodziewałam się, że aż tak bardzo poruszy mnie nawet nie same widowisko jak tancerze. Sala wypełniona po brzegi w napięciu oczekiwała I aktu zaraz po pierwszych krokach tancerzy rozbrzmiały gromkie brawa ,które powtarzały się wielokrotnie w czasie trwania, zwieńczone aplauzem na stojąco. Pragnę zdementować informację o przeraźliwie szczupłych osobach będący częścią grupy baletowej, to było moje wyobrażenie tancerza jakże błędne. Przejmująca muzyka  Tchaikovsky ,stroje i cała oprawa przeniosły mnie ze smętnego listopada do innego wymiaru już zawsze będę kojarzyć ten miesiąc z czarownymi chwilami spędzonymi w objęciach Swan Lake.
 



                      




wtorek, 28 listopada 2017

Szwecja, czyli jak wygląda życie zgodne ze zasadami Hygge w Skandynawi?

Szwecja w ostatnim czasie była na mojej mapie podróży. Chodź spodziewałam się przygód, które są częścią każdego wyjazdu te kilka dni zaskoczyły mnie bardziej niż myślałam.
Do Szwecji bardzo łatwo dotrzeć samolotem ja staram się próbować zawsze czegoś nowego efektem czego była 18 godzinna podróż promem w czasie sztormu. Sam rejs wywarł na mnie ogromne wrażenie. Ryk morza, przeraźliwy wiatr i moc silników to wszystko powoduje niesamowite emocje oraz niezapomniane wspomnienia.




Chodź zasady prawdziwych Szwedów zaskakują i dla Polaków mogą wydawać dziwne za Bałtykiem są, jak najbardziej normalne. Szwecka gościnność znacznie różni się od polskiej, zrozumiałam, że moje hygge wyobrażenie jest mylne. W kraju Wikingów nie ma takiej możliwości, aby wpaść do kogoś bez zapowiedzi, każde spotkanie jest umówione i zaplanowane wcześniej.
Zaczynając od popularnej fiki po spotkania w domach, wszystko umówione. Bardzo popularną pamiątką z wyjazdu jest świecznik .
Jedną z jego funkcji jest odmierzanie czasu spotkań domowych, pierwszy raz gdy to usłyszałam, było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Czas palenia się świecy dobierany jest indywidualnie do każdego spotkania, gdy paląca się świeczka przygasa a ozdobne blaszki przestają się kręcić to znak dla gościa aby opuścił dom gospodarzy.




Białe ściany i wnętrza bardzo popularne w ostatnich czasach w Polsce są trendem skandynawskim spowodowanym małą ilością światła słonecznego w okresach jesienno zimowych tam. Szukanie sposobów na rozjaśnienie sobie mroków na zewnątrz, zakończyły się bardzo jasnymi ścianami i meblami. U nas są tylko modą natomiast tam koniecznością. Półmrok będący codziennością tam mogę przyrównać do bardzo pochmurnego dnia w Polsce.

Ciekawym aspektem jest również wygląd Szwedów. Prosty, stonowany ubiór oraz wysportowana, szczupła sylwetka. Miałam wrażenie że zimno i mrok panujące wokół nie przeszkadza im to w prowadzeniu naprawdę poukładanego i chyba szczęśliwego życia. Jedną z bardzo dobrych zasad jest jedzenie słodyczy raz w tygodniu. Jeden dzień w którym możesz zjeść ile słodkich produktów zechcesz a przez kolejne 6 dni czekasz na ten własnie dzień. Zaskakujące jest to, że taka zasada obowiązuje od najmłodszych lat.
W czasie, w którym nasz kraj podaje jak na tacy swoim dzieciom słodycze powodując nawyk spożywania cukru tam wprowadza się zasady, które rzutujące na zdrowsze życie później.

Samodzielność to kolejny aspekt, który mnie zaskoczył, najmniejsze dzieci już są jej uczone. Zaczyna się od wiązania butów czy zapinania kurtki następnie samodzielnego zarabiania na kieszonkowe aż po wyprowadzenia z domu rodzinnego w wieku 16 lat. Plusem jest to, że w całym procesie wyprowadzki z domu czy edukacji młodych ludzi bardzo pomaga państwo, dba o rozwój i dobre samopoczucie obywateli. Kolejnym przykładem jest chociażby przymusowy urlop z okresach zimowych. Głównym zadaniem takiego urlopu jest ''naładowanie baterii'', badania wykazały, że obywatele wyjeżdżający na wypoczynek w okresach zimowych, są bardziej efektywni po powrocie.
W ten sposób większość Szwedów w czasie świąt Bożego Narodzenia spędza tydzień nad basenem.
Jest to również miejsce z przepięknymi uliczkami, kawiarniami, sklepami, obiektami muzealnymi oraz świetny plan zdjęciowy, miłego wieczoru.








poniedziałek, 6 listopada 2017

Krótkie weekendowe wyjazdy jak się spakować?

Stwierdzenie, że (praktyka czyni mistrza) na przykładzie podróży sprawdza się w 100 procentach. Nic tak bardzo nie zmieniło mojego punktu widzenia jak wyjazdy, z różnych względów zaliczam się do podróżnika krótkoterminowego. Co ogranicza też zasięg moich podróży, ale dzięki dobrym połączeniom komunikacyjnym to nie jest problem. Mając na myśli weekend nie zawsze chodzi mi o piątek, sobotę czy niedzielę. Planując często tylko delikatnie uwzględniam wcześniej wspomniane dni. Pytanie dlaczego?
Po pierwsze w weekendy, jest zawsze bardzo dużo ludzi a tłok sprawia, że nie mamy szansy zobaczyć wszystkiego porządnie w skupieniu. Drugi powód to koszty, ceny wstępu do różnych obiektów, są wyższe w weekend a połączenia komunikacyjne oraz hotele celowo podnoszą ceny od piątku. Efekt jest taki, że zapłacimy więcej a zobaczymy mniej. 
Co wówczas zrobić? Weekend należy zaczynać dwa dni wcześniej, przykładowo wyruszamy w środę wieczorem a wracamy w sobotę, ważne aby kupić bilety powrotne np. na autokar w taki sposób aby wracać o nietypowej godzinie. Wracając w sobotę do godziny 15 unikniecie wysokich cen.


Pakowanie na wyjazdy to również problematyczna kwestia, obecnie pakując walizkę ograniczam się do minimum. Najważniejsza jest świadomość, tego gdzie jedziesz, co chcesz tam robić i jakie będą temperatury. Ja mam na uwadze fakt, że będę robić dużo zdjęć i chce wyglądać na nich dobrze. To jak zostanę uchwycona na zdjęciu dziś będę oglądać przez wiele lat, wspominać i nie chcę się wówczas denerwować.



Kolejnym powodem jest oczywiście działalność na instagramie lub blogu, która naprawdę zobowiązuje.
Lecz dla osób, które nie maja pobudek podobnych do moich odpowiedź na wcześniejsze pytania również jest prosta. Poświęcona godzina na dokładne zestawienie wszystkich ubrań w domu sprawi, że unikniesz stresu oraz stwierdzeń ''nie mam co na siebie założyć'' podczas wyjazdu.
Myślenie racjonalne, to też ogromny problem dla wielu osób podczas pakowania. Jeśli wiem, że jadę na 4 dni i nie planuje niczego oprócz zwiedzania to nie ma sensu zabierać np. 2 wieczorowych sukienek. Usuń myśli 'a może się przyda', średnio w 90% przypadkach nie przydaje się.


To samo dotyczy kosmetyczek, ja zazwyczaj nie mam ani czasu ani ochoty na trudne wieloetapowe makijaże, więc nie zabieram niczego oprócz totalnego minimum ( krem do twarzy, podkład, puder bananowy, tusz do rzęs, kredkę do brwi i czasami bronzer lub rozświetlacz). Dwa ostatnie produkty to ewentualność. Jeśli chodzi o pielęgnacje ciała, staram się przelewać produkty których używam do mniejszych podróżnych pojemników. Dobrym sposobem jest zabieranie również produktów, które się kończą. Zużyte puste opakowania wyrzucamy a w walizce zyskujemy wolne miejsce na pamiątki.

poniedziałek, 30 października 2017

Ciasteczka na Halloween.

 Uszczęśliwiaczem na dziś stały się przepyszne ciasteczka maślane z najprostszym przepisem na świecie zaczerpniętym wprost u źródeł starej książki kucharskiej, formę przybrały dość upiorną jednak w sam raz na wieczorne spotkanie w gronie przyjaciół.


Ostatnio jestem pod wpływem uroku serii poradników o Hygge (Signe Johansen - Hygge na szczęście, Meik Wiking - Hygge - klucz do szczęścia) odnajduję przedziwne zadowolenie w rzeczach małych szukam zwyczajności, o której mowa w duńskim sposobie życia.
Ciasteczka maślane na halloween - dlaczego nie spróbować, aby nadać jeszcze większej prostoty umieściłam je w zwykłym słoju i od kilku dni obserwuje jak w tajemniczy sposób znikają :)


Wypieki dają satysfakcję i radość, która jeszcze bardziej napędza koło chęci do dalszych zmagań cukierniczych, bowiem nie ma nic lepszego jak dom wypełniony zapachem ciasta, porannej kawy czy widoku wyrastającej baby drożdżowej w sobotni wieczór.
Ciesząc się codziennością Wszyscy stajemy się odkrywcami szczęścia.


Składniki na około 20 - 30 ciasteczek ;


- 120 g  schłodzonego masła,
- 3 łyżki cukru pudru,
- 150 g mąki pszennej,
- 1 duże jajko,
- mała łyżeczka proszku do pieczenia,

Na lukier ;

-duża cytryna
-barwniki Dr. Oetker
-cukier puder

               

wtorek, 24 października 2017

Zimna moda.

                         
                            Podobny obraz

                            Znalezione obrazy dla zapytania anthology of finnish fashion

                            Znalezione obrazy dla zapytania anthology of finnish fashion

     Kolory to coś, czego strasznie mi brakuje jesienią, to trochę absurdalne, ponieważ akurat jesień jest najbardziej barwną porą roku. Otóż kiedy przyroda pokazuje nam ferie barw ludzie przywdziewają szaro pochmurne miny i odzież wierzchnią. Jeśli chodzi o smętne miny, mogę je zrozumieć, są odzwierciedleniem wewnętrznego stanu ducha ale co do płaszczy i kurtek mówię stanowcze: "Nie!" .
Rozumiem również upodobanie do stonowanych barw, jednak to już kolejny sezon w którym projektanci zarzucają nas szarymi, fakt cudownymi swetrami, czarnymi golfami oraz grafitowymi płaszczami jednak ja kładę się każdego jesiennego wieczoru z nadzieją, że rano obudzę się w świecie swetrów w kolorze  butelkowych zieleni, musztardowych płaszczy i pomarańczowych czółenek.W ten czas znajdę swe niebo na ziemi albo oszaleje ze szczęścia, lub uznam, że umarłam i jestem w raju.
    W roku 2015 (Desing Museum , Helsinki) odbyła się najbardziej barwna wystawa mody fińskiej jaką widział świat "Anthology of Finnish Fashion. Ta antologia mody polegała na wyborze zjawisk w modzie i przemyśle od lat pięćdziesiątych do chwili obecnej, chodź nie dostąpiłam zaszczytu, aby zobaczyć na własne oczy barwnych projektów dlatego wszelkie obrazy zostały zaczerpnięte ze strony Desing Museum  ale takie kolory  mam na myśli mówiąc barwne oblicze jesiennej czy zimowej mody. Kolorystyka w przemyśle tekstyliów jest tak bogata, a My częściej wybieramy to co przeciętne i nie rzucające się w oczy, życzyłabym sobie i wszystkim wokoło dużo więcej odwagi w doborach związanych z zakupami, aby moda nie była równie zimna co nadchodząca pora roku.

                       
                                   Podobny obraz

                         

sobota, 21 października 2017

Jak zrobić domowy dżem z pigwy?

Zimno na dworze sprawia, że zaczynam spędzać coraz więcej czasu w domu. Moje myśli są ukierunkowane w stronę dobrej herbaty, sezonowej kuchni, ciepłego koca i wszystkiego co kojarzy się z jesiennym czasem. Zaczęłam robić domowe przetwory, aby zimą mieć pod ręką naturalne, przepyszne oraz przypominające o jesienni produkty.

Dżemy, są bardzo proste do zrobienia, nie wiedziałam o tym póki nie spróbowałam zrobić ich samodzielnie. Najtrudniejszym etapem w całym procesie jest wybór owoców, z którego chcecie zrobić swój dżem. Owoce pigwy, moreli czy jabłoni oraz dynie to jedne z najczęstszych produktów wykorzystywanych jesienią.




Dodatkowo owoce pigwy, są bardzo bogate w witaminę C, B oraz wapń, potas, żelazo, miedź, magnez i fosfor. Dzięki czemu chronią organizm przed grypą oraz pomagają w jej leczeniu. Wszelkie przetwory z tego owocu lub używanie jako dodatek do herbaty powinny być wpisane w jesienną dietę.
Wspomniałam o tym, że dżemy domowej roboty to bardzo łatwa sprawa ale robienie go z pigwy to sama przyjemność. Pierwszym etapem jest umycie, obranie owocu oraz usunięcie gniazda nasiennego. Kolejnym krokiem jest pokrojenie owoców w małą kostkę, w ten sposób bardzo szybko owoc ugotuje się. W czasie gotowania należy dodać przyprawy w postaci cynamonu czy goździków aby całość nabrała odpowiedniego aromatu. Na koniec do zagęszczenia oraz konserwacji dżemu użyłam opakowania żel-fix. Wciąż ciepłą masę należy przełożyć do słoików.



Składniki:

- 1kg pigwy,
- 1 szklanka cukru,
- goździki,
- szczypta cynamonu,
- żel-fix .




środa, 11 października 2017

Ulubieńcy - ciemne ubrania i kilka sprawdzonych produktów.

Starając się skupiać na drobnych rzeczach, bo przecież takie mają prawdziwie uszczęśliwiać wyciągam kwintesencje ostatnich miesięcy. Dla mnie to ogromny powrót koloru czarnego, głównie dostrzegam go w mojej garderobie. Mam dziwne wrażenie, że nie jestem sobą nie mając na sobie czarnych jeansów czy ciepłego czarnego golfu.


Czerń to elegancja, prostota i zawsze sprawdzający się kompan dnia codziennego. Ciemne outfity nigdy nie będą niestosowne ani nudne, czarny to trudny kolor. Zwracam uwagę  na odcienie, ważne jest to zresztą przy każdym kolorze.W przypadku ciemnych jestem szczególnie wyczulona, nie ma nic gorszego, jak sprana czerń. Materiały różnie reagują, na barwienie stąd idealne dopasowanie czerni nie jest łatwe. Po drugie zwracam ogromną uwagę na faktury mimo, że kolor jest jednolity . 
Czerń znów zagościła w moim manicure, często sięgam po sprawdzone lakiery z golden rose w bardzo ciemnych kolorach. Na zdjęciu po lewej stronie nr. 117 to połączenie brązu z czerwienią a drugi kolor to głęboka czerń nr. 35. 


Pozostając, w temacie kosmetyków wierna produktom z wibo wciąż używam Banana loose powder.  Już na dobre zagościł w moich niezbędnikach, po prostu nie wychodzę z domu bez tego produktu.
Po lecie i pierwszych zimnych dniach potrzebuję  nawilżenia i tutaj z pomącą przyszła tołpa. Mam ogromne zaufanie to tej marki. Ani razu nie miało miejsce aby produkty tej marki  uczuliły mnie czy zwyczajnie nie sprawdziły się. Nie jest jednak dla tych, którzy mają ogromne problemy ze skórą, ponieważ nawilżenie jest delikatne.


Dynie;
Temat przewodni tego miesiąca, mam obsesję na tym punkcie, kupuję coraz większe i więcej. Szukam nowy przepisów, dekoruję nimi cały dom. Dyniowe kawy, zapachy do domu, pomarańczowe dekoracje i Ta świeca. Gigantyczna i bardzo intensywnie pachnąca, prawdziwe marzenie. Znalazłam, ją w tkmx, gdzie jest naprawdę ogromny wybór jesiennych świec. Bardzo ładnie się spala, cudownie wygląda i jest jednym z najlepszych zakupów ostatnich tygodni.




wtorek, 26 września 2017

Co koniecznie musisz zrobić tej jesienni?

Jesień jest moją ukochaną porą roku, uwielbiam przygotowywać się do czegoś.
Mając cel, który się nie ubłagalnie zbliża czuję że lepiej. Całkowity luz i brak presji czasu rozleniwia mnie i odbiera chęci do wstawania rano. Pomimo zmęczenia czuję ogromną satysfakcję, gdy daję z siebie wszystko. A moje projekty kończą się sukcesem.


Moja miłość do planowania i wypełniania czasu wolnego rozwija się. Obecnie nie zatrzymuję się tylko na terminarzu, przenosi się na pewnego rodzaju listy życzeń. Będąc sama dla siebie królikiem doświadczalnym odkryłam, że sprawy, które zapisałam na kartce papieru szybciej realizuję.
Nie tylko chodzi o to, że widzę daną pozycję i dążę do niej ale raczej o to że wyciągam swój pomysł na światło dzienne. Zapisując go na liście jestem pewna, że musi nadejść dzień w którym skreślę punkt i przejdę do następnego. Z miłości do jesieni, planowania, aktywnego spędzania czasu oraz robienia list tworzę 10 rzeczy do zrobienia tej jesieni. Czynności i rzeczy, które sprawią wam przyjemność i wprowadza w jesienny klimat. Ostatni punkt pozostawiam do indywidualnego wypełnienia. Miłego popołudnia.




niedziela, 24 września 2017

Jesienny wianek DIY

W okresach jesienno zimowych, spędzając więcej czasu w domu mam ochotę dekorować swoją przestrzeń. Zapasy świec, zmiana dodatków, drobne przemeblowanie lub remont. Od jakiegoś czasu mam bzika na punkcie wianków na drzwi. Nadają poczucia, dbałości o najdrobniejsze szczegóły.

Wianek na drzwi, jest jak wisienka na torcie. Mimo, iż kojarzy się z wiejskim klimatem i w mieście jest rzadziej spotykany, nie widzę przeciwskazań, by zagościły również na Waszych miejskich drzwiach.

Spróbowałam swych sił w tej dziedzinie i stworzyłam do podstaw wianek o niskim nakładzie finansowym. Zaczynając potrzeba bazy na resztę ozdób, w rynku są dostępne wiklinowe wianki w różnych wymiarach w stosunkowo dobrych cenach. Ja obniżając koszty zrobiłam taki samodzielnie. Mój wianek powstał z giętkich gałązek orzecha laskowego. Ważne jest to, aby pierwsza gałązka była trochę dłuższa niż cały obwód wianka. Podstawę przymocowuję drutem. Kolejne gałązki oplatam wokół, dowolnie formując. Gdy, gotowy wianek zostawiłam do całkowitego wysuszenia drewna, cala konstrukcja stała się bardzo stabilna.


DIY krok po kroku.

1. Baza. Czyli materiał, który będzie dominował w całej kompozycji. Ja wybrałam trawy ale świetnie będą, również wyglądać gałązki świerku w czasie zimowym.
Moje trawy wplatałam pomiędzy gałązki wianka. W razie potrzeby można użyć kleju w pistolecie lub drutu.

2. Zamocowana bazę z traw usztywniłam naturalnym sznurkiem, znajdziecie taki w sklepie budowlanym lub kwiaciarni. Ja swój kupiłam za kilka zloty w Castoramie.

3. Kokarda, nadaje wyrazu trochę jesiennego i eleganckiego charakteru. Na koniec dodałam kilka gałązek gipsówki.