wtorek, 29 sierpnia 2017

Czy instagram może uzależnić?

  Od jakiegoś czasu popadłam w dziwne uzależnienie, które wciąga mnie coraz bardziej każdego dnia kradnąc czas. Moda na publikowanie swojego życia uwcześnie nie tylko na owym instagramie.
Zaczyna się całkiem niewinnie pobieranie aplikacji na telefon i zakładamy konto, to nic trudnego robiliśmy już to wiele razy z innymi apliacjami. Ta natomiast  jest wyjątkowo uzależniająca. Publikujemy zdjęcia, które naszym zdaniem są dobre i warto pokazać innym. Nie dbamy o wygląd całości tylko poszczególnych zdjęć. Spędzając coraz więcej czasu w maniakalnej społeczności uczymy się jak postępować. Jak zdobyć obserwujących, o filtrach poprawiających aranżacje czy jakie podpisy dodawać. W końcu uczymy się jak... nazywam to umiejętnością  zrobienia zdjęcia '' na insta'' wiemy pod jakim kontem je wykonywać, czemu robić zdjęcia a także szukamy miejsc, które będą dobrze wyglądać na instagramie. Pierwszy etap nauki, jak ma wyglądać dobrze sprzedający się profil jest cenną lekcją w której uświadomiłam sobie, że wszystko co tworze ma być odzwierciedleniem tego kim Jestem, co robię i jak myślę. Ma to być po prostu prawdą, zrozumiałam że nie chodzi mi o jeden profil z wielu.



Kiedyś przyszło mi do głowy, że chciałabym mieć miejsce w którym stworze swój indywidualny album ze zdjęciami. Każde miało mieć jakieś znaczenie, nie miały być zrobione jednego dnia na przykład podczas jakiegoś wyjazdu. Tym jest dla mnie instagram, przeniosłam swoją wizję z przeszłości do teraźniejszej aplikacji, w której się spełniam. Stało się to wówczas czymś więcej, uwielbiam przeglądać swoje dawne zdjęcia i wspominać tamte chwile albo porównywać co podobało mi się kiedyś a co obecnie. Każdy profil jest jakimś małym naszym miejscem w sieci, myślę że powinniśmy tworzyć je z charakterem. Bez znaczenia czy będzie popularne czy nie. Jest też wielu z nas, którzy znaleźli sposób na biznes i tą grupę wyłączam.


Jak stworzyć unikatowy profil?
1.Wszystko co robię jest dla Siebie, nie dla innych nie może się posiłkować wyłącznie modą na coś. Ma tobie sprawić radość i satysfakcję.
2.Zastanów się co chcesz pokazać. Czy będzie to tematyka ogólna czy ukierunkowana. Wcale nie musisz robić zdjęć sobie, jeśli nie chcesz.
3.Bądź systematycznym, wstawiając dosyć często nowe zdjęcia będziesz miał/a sama co oglądać i wspominać za rok czy dwa.



W ostatnim czasie jest to również świetne miejsce do weryfikacji informacji. Świetnie sprawdza się podczas podróży, sprawdzam jak naprawdę wyglądają noclegi które chcę zarezerwować, gdzie dobrze zjeść, czy w jakie miejsca warto wybrać się na spacer. Pamiętajmy że część zdjęć jest wrzucana do sieci bez dodatkowego ulepszania. Przez co doszukujemy się  wielu cennych informacji. Instagram to miejsce, w którym możesz poznać również nowych ludzi oraz poczuć się członkiem ogromnej społeczności. Znaleźć mnóstwo inspiracji oraz zmotywować się do działania.




piątek, 25 sierpnia 2017

Back To School - Outfit.

    Pomimo tego, że pierwszy września nie zobowiązuje mnie już w żaden sposób. Czuję po tylu latach obowiązku szkolnego dziwne napięcie. Wciąż zachwycam się zeszytami i wszelkimi przyborami szkolnymi, chodź nie powinnam to kupuję z nadzieją, że się przydają... Najwspanialsze pozostają zakreślacze, bez których nie potrafię się obejść do dziś. Obok tego artykułu nie potrafię przejść obojętnie. Oprócz zakupów w mojej głowie układają się nowe przepisy na przekąski do szkoły i pomysły na stylizacje. Pamiętam, że czas w którym chodziłam do szkoły był przepełniony odrazą do plecaków. Kiedy tylko mogłam nosiłam różnego rodzaju torby czy torebki. Wszystko byle nie plecak! Teraz  mnie to bawi, obecnie je uwielbiam i maniakalnie noszę.
  W liceum często chodziłam w butach na obcasie, szczególnie jesienią nie było dnia bez ulubionych czarnych botków. Będąc kilka lat starsza wybieram wygodne i płaskie trampki lub adidasy.
Jest naprawdę sporo rzeczy, które zmieniły się we mnie o 360 stopni. Wraz z upływem czasu podchodzę luźno do pewnych spraw i dziwię się sobie na wspomnienie o nich. Chodź do szkoły chodziłam często w czarnych spodniach teraz wybieram jaśniejsze mama jeans. Wygodne buty, ulubiony obecnie plecak i białą koszulę.






Koszula: Veromoda
Spodnie: Vintage
Buty: Deichmann
Plecak: Newlook
Okulary: Noname

środa, 23 sierpnia 2017

Ulubieńcy czerwca i lipca!

Okropnie ciepłe wakacyjne miesiące za nami, chodź upały w tym roku są wyjątkowo nieznośne patrzę w kalendarz, wiem że będę tęsknić a jednocześnie czekam na jesienne dni.
Tymczasem ulubieńcy część druga czas start!
- Bannana puder od wibo
Bardzo długo czekałam na ten produkt, nie potrafię zrozumieć dlaczego przez tyle miesięcy nie miałam dostatecznie dużo szczęścia żeby na niego trafić. Kiedy moja nadzieja została już kompletnie pogrzebana i pogodziłam się z faktem, że nie będzie mi dane wypróbować tego produktu. Trafiłam na sporą dostawę tych oto pudrów. Produkt ten robi wciąż spore zamieszanie w sieci, polecany, uwielbiany przez wiele kobiet. Ja również dopisuję się do tej długiej listy. Dodam tylko, że jest najlepszym matującym, wygładzającym i lekkim pudrem jaki kiedykolwiek miałam. Obecnie poczyniłam zapas i nie zamierzam się z nim rozstawać na długi czas.


- Szampony to dla mnie prawdziwa udręka. Jestem posiadaczką długich włosów. Nierzadko budzę się bez objętości jakbym ich wcale nie umyła ubiegłej nocy bądź z grzywą nie do opanowania. Możliwe, że jestem sama sobie winna testując wciąż to nowe produkty. Podążam za stwierdzeniem;
''Kto szuka nie błądzi'', więc w ostatnich miesiącach kupiłam coś na ''wzmocnienie'' z Herbal Care. Jestem naprawę zadowolona jak na razie, moje włosy są lśniące, pełne objętości. Czy mniej wypadają, chyba nie, nie zadziałał w tą stronę. Natomiast mam poczucie dobrze umytych włosów i objętości. Z tej serii znajdziecie więcej zapachów o różnych właściwościach. Jeśli myślicie, że zapach jest okropny, babciny to jesteście w ogromnym błędzie. Pachnie trochę ziołami a trochę świeżością ale nie jest na tyle intensywny by czuć było to na odległość. Myślę, że za cenę 10 zł warto spróbować, może sprawdzi się tak samo dobrze jak i u mnie.


Kolejne produkty to nowe peelingi, w których jestem zakochana. Rzadko się zdarza, że otrzymuję taki efekt jaki zapowiada producent na opakowaniu. Aby uwierzyć musisz spróbować. Ja zrobiłam tak; przeczytałam jakie działanie ma produkt, następnie zgodnie z instrukcją użyłam i otrzymałam dokładnie taki efekt jaki zapowiadał producent. Dodatkowo systematyczne używanie, potrafi zdziałać cuda. Wygładzona, sprężysta skóra. redukcja cellulitu po miesiącu widzę taką różnicę, że sama nie wierzę ale to naprawdę działa. Dodatkowo cudowny zapach oraz wyrównanie kolorytu skóry. Po letnim szarżowaniu na słońcu przyda ci się na pewno jedno opakowanie.


Suche szampony to hit każdego lata. Noszę go zawsze ze sobą, chodź lekko wysusza to i tak nie powstrzyma mnie to przed używaniem w okresach letnich. To opakowanie kupiłam w DM i ma wrażenie, że ma bardziej intensywny zapach niż te kupowane w Polsce ale może to tylko złudzenie. W letniej torebce oprócz suchego szamponu częstym bywalcem był ten oto balsam do ust. Dostałam go w prezencie urodzinowym i od razu wiedziałam, że się polubimy. Piękne opakowanie lekko w francuskim stylu, cudowny zapach oraz wysokie nawilżenie.



Na koniec nawiązując do części pierwszej letnich ulubieńców jest tam mały przenośny głośnik. Jak na swoją wielkość jest bardzo głośny, dodatkowo ma cudowny look. Nie wyobrażam sobie dnia bez muzyki a dzięki temu kompaktowemu głośnikowi nie muszę się przejmować ciszą. Na rynku jest obecnie ogromny wybór jeśli chodzi o taki sprzęt, mój model jest również dostępny w większej wersji.


poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Tryb wakacyjny...


Jadąc na urlop robimy niewiarygodnie dużo zdjęć to nasze trofea z pobytu w innym kraju tak bardzo różniącym się od tego, w którym mieszkamy na stałe.
Na wakacjach nie tylko odpoczywamy od codziennych spraw ale co krok zachwycamy się coraz to nowym obrazem. Prawda jest taka, że uwidaczniamy na zdjęciach swoje obawy przed zapomnieniem tego co pragniemy zachowa. Fotografia jest Naszą obawą co do tego, że już nigdy nie wrócimy w to miejsce albo jeśli wrócimy to ono już nigdy nie będzie takie samo.


                 



Na wakacjach oprócz podpatrywania życia innych, przyglądamy się przyrodzie na wyjazdach ma szczególnie znaczenie- natura, krajobrazy miejsca, które nas urzekają a wiemy wszyscy dobrze, że podoba nam się dosłownie wszystko. Za granicą nawet chwasty są egzotyczną rośliną a to za sprawą słońca, które rzuca na wszystko zupełnie inne światło.
     Stare dosłownie rozpadające się budynki sprawiają, że chcemy się przed nimi zatrzymać i oddać im pewnego rodzaju hołd bywa i tak, że pragniemy w nich zamieszkać a na pewno zajrzeć do środka.
Patrzę na ludzi w kraju o innych obyczajach, zupełnie odmiennych mentalnie i pragnę stać się ich częścią. Często obserwuję miejsca, w których czas się zatrzymał: zupełnie mi to nie przeszkadza co więcej zazdroszczę tym ludziom, którym do życia wystarcza dużo mniej niż mam ja .














piątek, 18 sierpnia 2017

Ulubieńcy lata.

Myślałam, że wakacyjne hity będą takie typowo letnie z powiewem morskiej bryzy i piaskiem we ...włosach. Okazuje się, że lata nie czuję wcale. Wykluczając upały, które momentami bywały nie do zniesienia. Uciekałam w jesienne rozrywki i myślami jestem już w kolorowym jednak wilgotnym czasie a mamy  dopiero środek sierpnia. Przechodząc do meritum - mam dla Was dwa seriale, które warto obejrzeć, być może jeszcze nie teraz ale wrześniowe wieczory będą idealną okazją ku temu. Wreszcie serial, o którym nie potrafiłam przestać myśleć.

Podobny obraz

Po dołączeniu do Netflix zobaczyłam pierwszy odcinek serialu Ozark i na tym się nie skończyło.
Bardzo wciągający, przesycony wartką akcją i przemocą... Lecz to co najbardziej mnie zainteresowało to światło lekko niebieskie poświaty towarzyszący całemu sezonowi. Widza wprowadza w świat tajemnicy, zła, niepewności.
Dla mnie był szansą do delektowania się tym, po wizycie w Paryżu i zachodzie słońca gdzie dominował niebieski odcień, totalnie oszalałam na tym punkcie i zachwycam się wszystkim w podobnym klimacie. Tak czy inaczej na netflix znajdziecie pierwszy sezon, zachęcam do zobaczenia.
Pozostając  w temacie serialowym czerwiec to miesiąc w którym dokończyłam 13 powodów. Pozycja chyba wszystkim znana, myślę że wywołała tyle samo dyskusji co 50 twarzy Greya. 
Temat bardzo delikatny, każdy zapewne ma inne zdanie w tej kwestii. Składam ogromny ukłon w stronę wszystkich, którzy przyczynili się do tej produkcji. Stworzenie całego wachlarza postaci w którym odnaleść siebie może każdy jest sporym osiągnięciem Skłania do przemyśleń, mnie także do pracy nad sobą - byciem lepszą osobą. No i muzyka, wzruszająca, niesamowicie dobrze dobrana potęguje cały efekt. Po zobaczeniu zostałam ''siedzieć'', ten sezon był taki ciężki do strawienia. Nie wiem czy da się to opisać w taki sposób, żeby oddać chodź 1/10 tego co poczujesz oglądając. Najprościej polecam zobaczyć.

Znalezione obrazy dla zapytania 13 powodów

Ostatnie miesiące to czas usłany w składanki, stare hity i nowo odkryte perełki.
Przenośny głośnik i słuchawki to coś bez czego nie funkcjonuję. Oprócz ścieżki dźwiękowej z 13 powodów i stałej miłości do muzyki LP. Zrozumiałam, że potrzebuję wrócić do muzyki z przed lat czy miesięcy. Kawałki, które obsesyjnie słuchałam kiedyś, okazują się nie tracić na wartości obecnie. Nie potrafię  słuchać radia, muzyki tworzonej dla pieniędzy na chwilę, lepsza wówczas jest dla mnie cisza. Muzyka klasyczna jest natomiast idealnym podkładem do sprzątania. Nie umię robić niczego innego przy Chopinie, natomiast sprzątanie idzie mi wyśmienicie. Zabawne lecz działa, dodatkowo zauważyłam, że wykonuję te czynności o wiele szybciej niż zwykle. Na dole znajdziecie część z tego do czego wróciłam, zachwyciło i słucham obecnie.

Ulubieńcy lata - playlist




wtorek, 15 sierpnia 2017

Tanie zaproszenia - Canva.

Uwielbiam organizować przyjęcia wszelkiego rodzaju. Celebrując urodziny, święta czy drobnostki z przyjaciółmi staram się zaskakiwać i tworzyć cały plan spotkania w taki sposób aby zapewnić gościom miłe chwile. Jeszcze przed finalizacją spotkania wysyłam pierwszą niespodziankę. Zaproszenia takie prawdziwe na papierze ręcznie wypisane to dosyć zapomniana forma obecnie a taka miła. Zapraszamy się owszem w ten sposób na ślub, chrzciny bądź inne uroczystości tego pokroju ale dlaczego nie praktykujemy tego częściej. Czy może uznajemy to za staromodny sposób lub zbyt pracochłonny? Bardzo często spotykam się z zaproszeniem na jakieś spotkanie koniecznie w formie elektronicznej, będąc członkiem mini grupy na portalach społecznościowych. Internetowa mania pożera bezlitośnie wszystko co ma klasę i symbolizuje dbałość o jednostkę. Przecież wysyłając indywidualne zaproszenie trzeba chwilę dłużej pochylić się nad swoimi gośćmi. Konieczna jest znajomość czegoś więcej niż tylko twojego imienia i nazwiska lub pseudonimu, czasami nawet wystarczy wytrwałość aby znaleść cię wśród worka ze znajomym znajomych.
Mam na myśli miejsce w którym chronisz się przed światem. Tworząc swoje zaproszenia poświęcam swój czas chcąc uświadomić, że zależy mi na moich gościach i nie są tylko profilem na Facebooku.



Przeszukując sieć w poszukiwaniu pomysłu znalazłam stronę canva. Jest to kreatror zaproszeń ale nie tylko oferuje również szablony do tworzenia prezentacji, plakatów czy grafiki na bloga. Strona jest bezpłatna ja zalogowałam się przy pomocy swojego konta google ale możecie również zalogować się używając facebooka lub adresu email. Na stronie znajdziecie mnóstwo szablonów, każdy możecie modyfikować w zależności od upodobań. Zmiana zdjęć tła, kolorów czcionki, wielkości liter.
Moje zaproszenie zrobiłam w nie całe 40 min. Tylko dlatego to trwało tak długo, ponieważ zwracam uwagę na każdy szczegół i zmieniałam projekt kilku krotnie. Na sam koniec klikając w przycisk pobierz, zapisujecie w wybranym przez was formacie pdf, jpg lub png. Gotowy plik wystarczy wydrukować oraz przyciąć. Możecie to zrobić na swojej domowej drukarce. Ja natomiast wybrałam się do punktu 'ksero',na pewno znajdziecie gdzieś w pobliżu taki! Gdzie kompleksowo na wysokiej jakości sprzętu wydrukowałam zaproszenia. Za ok 15 zaproszeń zapłaciłam 20zł. Myślę, że za tą cenę nie znajdziecie niczego lepszego jak samodzielnie zaprojektowane oryginalne zaproszenia.
Jednym z minusów kreatora jest fakt, że nie obsługuje polskich znaków w szybki sposób zaradziłam temu. Przygotowując tekst w word i wklejając w odpowiednie miejsca.






środa, 9 sierpnia 2017

Gdzie robić ładne zdjęcia??

Jakiś czas temu miałam okazję być w stolicy mody i zauroczyć się w tym miejscu.
Myśląc o podróżach, które chcę kiedyś odbyć nie miałam na pierwszym miejscu Paryża nie myślałam żeby tam pojechać nie czułam takiej potrzeby. Pomysł o wyjeździe narodził się bardzo szybko w komunikacji publicznej. Od pomysłu do realizacji była bardzo krótka droga, która zmieniła moje myślenie o tym miejscu na zawsze! Będąc jeszcze w Polsce nastawiałam się na mile spędzony czas i stosunkowo krótką podróż  w celu poznania nowego miejsca. Jadąc uzbrojona w kilka aparatów oraz przeczucie, że zrobię kilka dobrych zdjęć wyruszyłam! Moje myślenie zmieniło się całkowicie po tym jak stanęłam na jednej z paryskich ulic. Nie jestem w stanie opisać uczuć jakie mi towarzyszyły, ogromne szczęście, zachwyt i niedowierzanie, że jestem wśród tych wszystkich wspaniałych kawiarenek, zabytków, otoczona niesamowitym klimatem. Uświadomiłam sobie, że to jedno z tych miejsc do których wrócę i pokocham na zawsze.








Gdzie zrobić zatem ładne zdjęcia? W ładnych miejscach  może ładnym ludziom lub przedmiotom.
Sekretem znanych popularnych stolic europejskich jest ich wiek. Stare kamienice, obecność naturalnej cegły nietypowe kształty i wielkości okien. Czy obecność sztuki mieszająca się z codzienną przestrzenią publiczną nadają tym miejscom niecodziennego klimatu, takie budynki zawsze wyglądają majestatycznie.
Oprócz odnalezienia kolejnego miejsca dla siebie zrozumiałam, że są takie miejsca w których nie ważne jest czy potrafisz robić zdjęcia czy pogoda ci sprzyja a światło jest wspaniałe i  czy masz odpowiedni sprzęt do realizowania swojej pasji zdjęcie jest idealne i już.
Dopiero po powrocie zobaczyłam ile zdjęć zrobiłam... kilkaset.
Każdy budynek, uliczka była warta zdjęcia ,każda wyglądała niesamowicie.
Wspomniałam że pogoda w pięknym miejscu nie gra roli. Wydaje mi się że, nadaje ona tylko charakteru i oddaje nastrój fotografią.
Paryż to miejsce, które kryje pewną magię. To magnes, który przyciąga  ludzi, różne kultury i podejście do życia zarażając paryskim stylem bycia. Już po kilu godzinach miałam ochotę kupić butelkę wina, jakąś zdrową przekąskę i odpocząć nad brzegiem Sekwany. Nawet moja niechęć do języka została zamieniona na kilka nowych słówek po Francusku. Jedno Wiem - ta podróż miała na mnie bardzo duży wpływ. Uchwyciłam to miejsce jak najlepiej tylko mogłam dodatkowo zerwałam z dotychczasowymi uprzedzeniami, wiem  gdzie będę piła białą kawę za rok. Miłej środy.