Pomimo tego, że pierwszy września nie zobowiązuje mnie już w żaden sposób. Czuję po tylu latach obowiązku szkolnego dziwne napięcie. Wciąż zachwycam się zeszytami i wszelkimi przyborami szkolnymi, chodź nie powinnam to kupuję z nadzieją, że się przydają... Najwspanialsze pozostają zakreślacze, bez których nie potrafię się obejść do dziś. Obok tego artykułu nie potrafię przejść obojętnie. Oprócz zakupów w mojej głowie układają się nowe przepisy na przekąski do szkoły i pomysły na stylizacje. Pamiętam, że czas w którym chodziłam do szkoły był przepełniony odrazą do plecaków. Kiedy tylko mogłam nosiłam różnego rodzaju torby czy torebki. Wszystko byle nie plecak! Teraz mnie to bawi, obecnie je uwielbiam i maniakalnie noszę.
W liceum często chodziłam w butach na obcasie, szczególnie jesienią nie było dnia bez ulubionych czarnych botków. Będąc kilka lat starsza wybieram wygodne i płaskie trampki lub adidasy.
Jest naprawdę sporo rzeczy, które zmieniły się we mnie o 360 stopni. Wraz z upływem czasu podchodzę luźno do pewnych spraw i dziwię się sobie na wspomnienie o nich. Chodź do szkoły chodziłam często w czarnych spodniach teraz wybieram jaśniejsze mama jeans. Wygodne buty, ulubiony obecnie plecak i białą koszulę.
Koszula: Veromoda
Spodnie: Vintage
Buty: Deichmann
Plecak: Newlook
Okulary: Noname
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz