wtorek, 26 września 2017

Co koniecznie musisz zrobić tej jesienni?

Jesień jest moją ukochaną porą roku, uwielbiam przygotowywać się do czegoś.
Mając cel, który się nie ubłagalnie zbliża czuję że lepiej. Całkowity luz i brak presji czasu rozleniwia mnie i odbiera chęci do wstawania rano. Pomimo zmęczenia czuję ogromną satysfakcję, gdy daję z siebie wszystko. A moje projekty kończą się sukcesem.


Moja miłość do planowania i wypełniania czasu wolnego rozwija się. Obecnie nie zatrzymuję się tylko na terminarzu, przenosi się na pewnego rodzaju listy życzeń. Będąc sama dla siebie królikiem doświadczalnym odkryłam, że sprawy, które zapisałam na kartce papieru szybciej realizuję.
Nie tylko chodzi o to, że widzę daną pozycję i dążę do niej ale raczej o to że wyciągam swój pomysł na światło dzienne. Zapisując go na liście jestem pewna, że musi nadejść dzień w którym skreślę punkt i przejdę do następnego. Z miłości do jesieni, planowania, aktywnego spędzania czasu oraz robienia list tworzę 10 rzeczy do zrobienia tej jesieni. Czynności i rzeczy, które sprawią wam przyjemność i wprowadza w jesienny klimat. Ostatni punkt pozostawiam do indywidualnego wypełnienia. Miłego popołudnia.




niedziela, 24 września 2017

Jesienny wianek DIY

W okresach jesienno zimowych, spędzając więcej czasu w domu mam ochotę dekorować swoją przestrzeń. Zapasy świec, zmiana dodatków, drobne przemeblowanie lub remont. Od jakiegoś czasu mam bzika na punkcie wianków na drzwi. Nadają poczucia, dbałości o najdrobniejsze szczegóły.

Wianek na drzwi, jest jak wisienka na torcie. Mimo, iż kojarzy się z wiejskim klimatem i w mieście jest rzadziej spotykany, nie widzę przeciwskazań, by zagościły również na Waszych miejskich drzwiach.

Spróbowałam swych sił w tej dziedzinie i stworzyłam do podstaw wianek o niskim nakładzie finansowym. Zaczynając potrzeba bazy na resztę ozdób, w rynku są dostępne wiklinowe wianki w różnych wymiarach w stosunkowo dobrych cenach. Ja obniżając koszty zrobiłam taki samodzielnie. Mój wianek powstał z giętkich gałązek orzecha laskowego. Ważne jest to, aby pierwsza gałązka była trochę dłuższa niż cały obwód wianka. Podstawę przymocowuję drutem. Kolejne gałązki oplatam wokół, dowolnie formując. Gdy, gotowy wianek zostawiłam do całkowitego wysuszenia drewna, cala konstrukcja stała się bardzo stabilna.


DIY krok po kroku.

1. Baza. Czyli materiał, który będzie dominował w całej kompozycji. Ja wybrałam trawy ale świetnie będą, również wyglądać gałązki świerku w czasie zimowym.
Moje trawy wplatałam pomiędzy gałązki wianka. W razie potrzeby można użyć kleju w pistolecie lub drutu.

2. Zamocowana bazę z traw usztywniłam naturalnym sznurkiem, znajdziecie taki w sklepie budowlanym lub kwiaciarni. Ja swój kupiłam za kilka zloty w Castoramie.

3. Kokarda, nadaje wyrazu trochę jesiennego i eleganckiego charakteru. Na koniec dodałam kilka gałązek gipsówki.














czwartek, 14 września 2017

Jesienny płaszcz.

Uwielbiam wrzesień, jesień i dary natury w tym czasie. Kocham jesienne płaszcze i nie wyobrażam sobie bez nich jesienni. Jedno z najbardziej klasycznych punktów obowiązkowych w jesiennej garderobie. Szczerze mówiąc pomimo tego, że model jest klasykiem miałam ogromny problem w znalezieniu czegoś naprawdę idealnego. Moje oczekiwania wcale nie były wygórowane, jednak przez kilka lat poszukiwałam tego jedynego. Przede wszystkim zwracam uwagę na skrojenie ubrań, jest ogromna różnica pomiędzy posiadaniem ubrań, a ubrań dobrze skrojonych. Przeszukując sieciówki często zastanawiam się dla kogo są szyte te wszystkie ubrania? Krzywo przyszyte rękawy, okropna jakość materiałów to jedne z problemów podczas zakupów. Czy całe serie na wyprzedażach nie zmuszają do przemyśleń? Przy zakupach szczególne znaczenie ma dla mnie wygoda. Jak mam korzystać z czegoś co ogranicza moje ruchy? Podczas wieloletnich poszukiwań idealnego płaszcza natrafiałam na okropnie skrojone modele. Bardzo słabej jakości materiały oraz mało wyraziste kolory.


Po długim czasie sama nie wierzę w to, gdzie go znalazłam. Przypadkowe zakupy w Sinsay okazały się miłym zaskoczeniem. Ma idealną długość, sięga do kolan, posiada lekko za długie rękawy co dla mnie jest ogromnym plusem oraz klasyczny, wygodny krój. Pomimo tego, że szybko się gniecie jest tym czego szukałam. Jestem w stanie przebaczyć mu ten drobny minus.



Od zawsze uwielbiam płaszcze oraz marynarki, wybieram jak najbardziej klasyczne modele, wygodne, w stonowanych kolorach. Zrozumiałam, że takie perełki są bazą dla całej reszty, tak jak mała czarna czy ponadczasowe jeansy. Zastanawiam się, czy mogłabym naprawę celebrować jesień bez tego płaszcza. Czy to nie jest przypadkiem jedna z przymusowych rzeczy tej jesieni?
Nie wyobrażam sobie tego czasu bez dyni, płaszcza, spaceru wśród liści czy litrów rozgrzewających herbat. A wy??






wtorek, 5 września 2017

Szlakiem zakupów online...





Maleństwa, które ostatnio zawładnęły moim sercem zostały kupione drogą online, co więcej pociągnęło to za sobą lawinową chęć dalszego zamawiania. Obecnie czerpię przyjemność z możliwości zamawiania przez internet tym spokojniejsza znając dogodne warunki zwrotów produktu, który jednak nie sprosta moim oczekiwaniom.
     Z kubkiem herbaty wędruję w miejsca gdzie mogę dotrzeć nie odrywając się z wygodnej kanapy, w drodze poszukiwań interesujących mnie produktów robię swobodne zakupy odczuwając przy tym bezgraniczne zadowolenie.
Podczas moich zakupów nie ma znaczenia pora dnia w każdej chwili  zasiadam w dogodnym miejscu w domu i rozpoczynam spokojną wędrówkę szlakami online. Najbardziej przekonuje mnie myśl, że wszystkie produkty leżą na wyciągnięcie ręki. Uwielbiam tę myśl, obecnie napawam się i polecam tę ekonomiczną formę  .
Ostatnio natrafiłam na sklepik marzeń :) zapraszam  koneserów przedmiotów niezwykle czarujących i absolutnie niezwykłych do SmaczaJama. Rozkochałam się w miedzianych imbryczkach i nietuzinkowych akcesoriach do parzenia kawy, to takie proste, że aż niebezpieczne.
Obecnie dzięki drodze elektronicznej zamawiamy dosłownie wszystko od usługi poprzez dodatki do domu i ogrodu. Jeszcze nie wszyscy mają pełne zaufanie do tej formy nabywania i wydaje się, że produkty są gorsze pod względem gatunkowym jednak ten okres w dziejach sprzedaży internetowej już dawno za nami, co więcej produkt jest tak samo dobry ale i mniejsze prawdopodobieństwo ,że sąsiadka wyjdzie w tej samej spódnicy co Ja. Dzięki zakupom przez internet dotarłam do kilku interesujących miejsc i chętnie zamawiam w nich ubrania.
Dzięki zakupom przez internet odkryłam niezliczoną liczbę odmian oplątw (tillandsie) na których punkcie całkowicie 'oszalałam' .
Przyznam, że pierwszymi nabytkami były książki, które od dawna odbieram z rąk Pana Kuriera zamiast sprzedawcy. Uważam, że to naprawdę duża oszczędność a moment kiedy zaglądam do księgarni jest przerywnikiem w oczekiwaniu na znajomych, czasem sprawdzam co w ''wydawniczej trawie piszczy''. Ukochane buty od sprawdzonego sklepu online renee to już nawyk utwierdzony sprawdzonymi wcześniejszymi wyborami .