Mając cel, który się nie ubłagalnie zbliża czuję że lepiej. Całkowity luz i brak presji czasu rozleniwia mnie i odbiera chęci do wstawania rano. Pomimo zmęczenia czuję ogromną satysfakcję, gdy daję z siebie wszystko. A moje projekty kończą się sukcesem.
Nie tylko chodzi o to, że widzę daną pozycję i dążę do niej ale raczej o to że wyciągam swój pomysł na światło dzienne. Zapisując go na liście jestem pewna, że musi nadejść dzień w którym skreślę punkt i przejdę do następnego. Z miłości do jesieni, planowania, aktywnego spędzania czasu oraz robienia list tworzę 10 rzeczy do zrobienia tej jesieni. Czynności i rzeczy, które sprawią wam przyjemność i wprowadza w jesienny klimat. Ostatni punkt pozostawiam do indywidualnego wypełnienia. Miłego popołudnia.
Piękne zdjęcia! Sama nie jestem fanką list wszelakich... zakładam sobie cele i je realizuje. Trzymam kciuki, żebyś zrealizowała to, co sobie założyłaś. :)
OdpowiedzUsuńObiecuje sobie co roku zrobienie zupy dyniowej i jeszcze nigdy sie nie udalo :P
OdpowiedzUsuń