czwartek, 30 marca 2017

Modo Terapia - recenzja.

Przez ostatnie kilka miesięcy, zaczęłam kupować i czytać wiele różnych poradników. Poszukując nowych inspiracji natrafiłam na modo terapie. Przez lata zmagam się z ilością ubrań w mojej szafie. Raz mam ich za dużo raz za mało, stawiam na podstawy albo na wyszukane, dziwne formy.
Wciąż poszukuję złotego środka z naciskiem na wygodę i opanowanie co do ilości. Kupując tą pozycję przeczytałam dopisek ''czyli po co ci tyle ubrań''. Pomyślałam więc biorę, to coś dla mnie, to coś do czego dążę.
...
Przeczytałam. Na tym się skończyło.
...


Niestety nie dowiedziałam się niczego nowego, samo wydanie czy fotografie zawarte wewnątrz są bardzo ładne, jest to typowo kobiecy poradnik. Sama treść to zbiór dobrze znanych faktów, dostępnych na każdym portalu z poradami dla pań. Przeżyłam straszne rozczarowanie! Liczyłam na hit lecz po 255 stronach poczułam tylko rozczarowanie. Zresztą cena nie należy do najniższych, więc zastanawiam się za co zapłaciłam? Wydawało mi się, że treść w książkach odgrywa ważną rolę, Myślałam...
Dla kogo więc jest Modo-Terapia?
Myślę, że dla kogoś kto urodził się wczoraj, dosłownie. Kto nie odnalazł nigdy siebie, nie wie, że to on powinien dobrze czuć się w tym co nosi, co robi, jak się zachowuje. Również o tym, że nasz styl kształtowany jest przez nasze korzenie i to co przeżyliśmy . Dla kogoś kto zupełnie nie dba o siebie i nie wie jak się odnaleźć w to czwartkowe pochmurne popołudnie. Będzie to wówczas idealny zbiór pierwszych porad i sposób na zabicie czasu przy kubku herbaty