środa, 13 stycznia 2016

klinika radości.

 
                               

Wróciłam z nowym rokiem bardziej zadowolona z siebie, z nowymi pomysłami bardziej optymistyczna niż kiedykolwiek wcześniej...odbyłam daleką podróż do źródła szczęścia i wróciłam jako lepsza Ja- tak mówią wszyscy w chwili kiedy wskazówki zegara mijają północ.
Nie robię nigdy postanowień noworocznych , na mojej drodze byli tacy, którzy nie dotrzymali ich więc upewniłam się ,że nie warto ich czynić bo składane w nowy rok przysięgi nic nie znaczy.

Od czasu do czasu zatrzymuję się i pytam samą siebie co dla mnie znaczy szczęście ... jestem zadowolona bo pomimo nierównego gruntu przechodzę do realizacji kolejnych punktów czyniących mnie zadowoloną. Realizacja celów to jedna z rzeczy jaka mnie napawa radością.Uczucia władają ciałem kobiety i im pozostaję wierna , pierwsze wrażenie usidla i pozostaje na przekór wszystkiemu.
Plan działania i bycia szczęśliwą ?? nie istnieje ,złuda w czystej postaci - moja teoria żyć z sobą w zgodzie i ulegać swoim fanaberią tak długo jak się będzie w stanie je udźwignąć . Marzenie każdej kobiety ...hmm takie maleńkie: spróbować swych sił w robótkach ręcznych , znaleźć miejsce na kolejną parę butów , odnaleźć ciepło w ramionach ukochanej osoby, przymocować ceramiczne uchwyty nowiusieńkim pachnącym wielofunkcyjnym wkrętakiem to te na teraz, ale one nigdy się nie kończą i lista ciągle rośnie.
Cała ja w najczyściejszej postaci - do dzieła.




                               


2 komentarze:

  1. Tobie to dobrze.. ja tak nie mam...
    Ziuta z ogrodowej

    OdpowiedzUsuń
  2. ale jesteś anonimowa:)pozdrawiam i powodzenia

    OdpowiedzUsuń