piątek, 7 sierpnia 2015
sandały na upały
Moje umęczone stopy potrzebują ukojenia pod postacią sandałów najchętniej wygodnych i stabilnych ale jak mogę się oprzeć eleganckim szpilką??? W zeszłym roku po sezonie letnim podjęłam dramatyczną decyzję by pozbyć się 2 par japonek służących kolejny sezon i mimo dobrej kondycji znudzona postanowiłam podjąć radykalne kroki. Sezon rozpoczęłam od gorączkowych poszukiwań zastępstwa mojego ukochanego wygodnego - letniego obuwia...trochę to potrwało ale się opłaciło, po dwóch dużych odciskach przypadających na każdą ze stóp :( odnalazłam aż 3 pary, podjęłam makabryczną próbę wyboru - pozostałam przy zakupie wszystkich trzech :D co robić kiedy jedną z licznych miłostek kobiety są buty? Mam jedną jedyną skuteczną radę ...kupować kupować i jeszcze raz kupować. Już dawno temu się nauczyłam, że nie zawsze trzeba zapłacić obłędne sumy za wygodę ale czasem się to po prostu opłaca. Sezon letni trwa krótko ale czy to wiąże się z ograniczeniami? Nic bardziej mylnego tak więc rozglądać należy się cały czas. Udanych łowów
Najmodniejsze w tym sezonie - to pozostawiam do indywidualnego rozpatrzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Musze kupić sandały chociaż średnio lubię w nich chodzić - stopy są wtedy takie okurzone, nie lubię tego uczucia haha. :D Jednak w takie upały to ciężko inaczej...
OdpowiedzUsuńTeż mam ten problem lecz latem sandały muszą być. Pozdrawiam;)
UsuńBardzo ładny blog. Powodzenia w blogowaniu. Miłego wieczoru. Pozdrawiam Wiktoria.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Pozdrawiam;)
Usuń