niedziela, 31 lipca 2016

nie tylko buty...

                     
                   


Ostatnimi czasy kroczę śladami miłości ...śledzę teorie miłości związane z psychologią, fazy zakochania i tak dalej, naukowe i takie które są tylko relacją innych osób ...
Nigdzie nie ma słowa o miłości do butów a ona istnieje naprawdę jest równie silna i wymagająca jak każda inna znana zwykłemu śmiertelnikowi.
Czyż my kobiety obdarowane  niezidentyfikowanym uczuciem  do subtelnej ochrony stopy nie jesteśmy skłonne wydawać na kolejną parę całej swojej pensji by tylko zaspokoić swą próżność?cokolwiek nami kieruje nie chcę się nad tym zastanawiać, póki co nie zagroziło mi więc pozwalam się temu czemuś prowadzić i podążać drogą zguby za to w niezłych pantoflach :D
My miłośnicy kawałka skóry i kilku pasków jesteśmy zdolni do tego stopnia chronić swe zdobycze by biec na bosaka przez miasto w strugach deszczu - ściskając sandały w ręku w obawie przed zniszczeniem. 
Pytanie czy kobiety bardziej cenią sobie wygodę i komfort nabywanych zdobyczy czy tylko to jak owe piękności wyglądają na półce sklepowej? niejednokrotnie patrze na te obrazy wokoło i trudno mi uwierzyć jakie jesteśmy dzielne i przy tym nieugięte a wszystko za sprawą idei smukłych nóg, jedni tego nie pojmą inni wyśmieją a sporo oczu doceni trud chodzenia stopą w niezbyt komfortowej zupełnie nie anatomicznej pozycji od kilku do kilkunastu centymetrów nad ziemią .
Dużo, naprawdę dużo możemy znieść jednak moje wahania przeważa stabilność i moje prywatne bezpieczeństwo a już na pewno nie wdrapuję się zbyt wysoko, do chodzenia jest mi bowiem niezbędna stabilność kolan :D 

                                     
             


Osobiście moje wybory zawsze miały charakter bezpośredni, nim nabyłam towar musiałam go zobaczyć to czasem przybierało chorobliwy wymiar ale para parze nie równa. Jak dotąd tylko ja pozostałam wierna temu sposobowi zakupów - czyżby nie ufność wobec producenta? nazywajcie to jak chcecie ale wiedzcie jedno jestem doskonałą kontrolą techniczną jakości ;d
Okazuje się, że pewności nigdy nie można zdobyć - póki się nie zaryzykuje i do czegoś nie przekona - tak więc przełamałam się i zrobiłam to osiągając równocześnie kilka korzyści : przełamałam swój opór do sposobu zakupu, wzbogaciłam swoją kolekcję o parę super wygodnych i modnych sandałów na niezbyt wysokim obcasie, co z kolei pchnęło mnie do napisania nowego posta w temacie o którym co nie co wiem.














                                             
                               



Mój wybór zamówienia padł na  RENEE i polecam te źródło wszystkim nieufnym miłośniczką butów, ponieważ są nie tylko wygodne w atrakcyjnej cenie ale również o niepodważalnej jakości wykonania a dopełnieniem jest urokliwe opakowanie w jakim są dostarczane z dbałością o detale. W takich sandałach można daleko dojść, pierwsze spacery mam już za sobą bez uszczerbku na zdrowiu:D



                                 

5 komentarzy:

  1. Śliczne buciki <3, jednak ja wole nieco wyższe :) Zapraszam do mnie: makeupcoscokocham.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo podoba mi się cała stylizacja, a buciki świetne :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo podoba mi się cała stylizacja, a buciki świetne :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń